Dzieci w szkolnych mundurkach
Jeszcze kilka osób w środku się zmieści :)
Kobieta-matka nosząca...
Toyota Corolla
Przemierzając uliczki Ubud poczuliśmy smak i klimat Indonezji. Jest tutaj wiele osób poświęcających się kulturze Bali, ale też tradycyjnie, ale również sprzedających masową pamiątki, ubrania, jedzenie. Nasz kilku kilometrowy spacer, mniej więcej był skierowany ku Monkey Forest. Po dotarciu do niego, z obawą przemierzaliśmy ścieżki tego parku. Nie łatwo było obejść się bez nadskakujących na wszystkich ludzi małp. Osobiście nie lubimy tego typu przygód, a więc dla nas był to "spacer przetrwania"
Wracając do hotelu żółwim tempem podziwialiśmy klimat tego miasteczka.
i spotkaliśmy kilka ciekawych oldtimerów
Zatrzymaliśmy się na obiad w warung Makang Bu Rus. Jak się okazało polecany przez TripAdvisor. Całkiem fajna knajpka w przystępnych cenach. Niepozorna, bo z ulicy widać tylko dwa stoliki, a po wejściu kelnerka prowadzi do sporego, klimatycznego ogrodu, który jest zarazem ogrodem właścicieli restauracji.
Nasi Campur
Nasi Goreng
Wieczór spędziliśmy przy hotelowym polu ryżowym, próbując wczuć się w balijską kulturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz